Komputery towarzyszą mi od bardzo dawna, na początku była to tylko „fajna zabawka”, ale po jakimś czasie (i to nawet całkiem krótkim) dotarło do mnie, że można używać ich do wielu innych rzeczy, bardziej kreatywnych. Od tego momentu zmieniło się moje podejście do tej „tajemniczej skrzynki”, zapragnąłem ją rozgryźć, dowiedzieć się jakie są jej granice możliwości (do tej pory nie wiem, wydają się być w dalszym ciągu nieograniczone, tylko nasza wyobraźnia jest głównym czynnikiem napędowym). I po prostu zatonąłem w tej dziedzinie technologicznej, w szkole średniej już ze mnie żartowali, że urodziłem się z klawiaturą w rękach. Na studiach wołali za mną „Linux” (jako jeden z niewielu chyba używałem wtedy tego systemu jako podstawowego), słyszałem również w swoim życiu „Gandalf!” oraz „Haker!” i podobne. Gdzie bym się nie pojawił, zawsze szybko pojawiał się tłum potrzebujący pomocy w informatyce (czy to naprawa nie tylko komputera ale wszelkiego podobnego sprzętu: telefony, tablety, nawigacje, czy pomoc w pisaniu programu, wytłumaczenie jakiś prostych dla mnie rzeczy, stworzenie strony, przeniesienie danych, odzyskanie danych… i długo by tak wymieniać). W pewnym momencie oprócz normalnej etatowej pracy, ilość dodatkowych „zleceń” zaczęła rosnąć i rosnąć prawie w nieskończoność. Doprowadziło to do mocnego przemęczenia i „zużycia materiału”, rok 2018 to poważne uszkodzenie rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym. Od tego momentu pracuję wyłącznie zdalnie z domu, przestawiłem się na ten tryb całkowicie z pracy etatowej. Żeby się nie rozpisywać za bardzo, poniżej przedstawiam „timeline” z ważniejszymi wydarzeniami w moim informatycznym życiu, które w znaczący sposób wpłynęły na moje umiejętności i doświadczenie. Jeśli w dziale usługi nie znalazłeś tego co potrzebujesz, nie poddawaj się, wyślij zapytanie przez formularz kontaktowy, być może po prostu nie zdążyłem jeszcze dopisać tej konkretnej rzeczy do listy.
Pierwszy kontakt z KOMPUTEREM
To było ATARI 65XE, można powiedzieć że od tego momentu zaczęła rodzić się w mojej głowie niekończąca się fascynacja informatyką. Swój egzemplarz otrzymałem prawie 3 lata później.
Pierwszy własny PC
Było to nowiutkie 486DX2/50, 540MB HDD, 4MB RAM, grafika Cirrus Logic CL-GD5428 1MB. Po programowaniu na małym Atari w BASICu przyszła pora na coś poważniejszego, PASCAL. Nowy komputer wytrzymał z plombami niecałe 3 miesiące, po prostu musiałem go rozłożyć na części pierwsze, zobaczyć "jak to działa" i samodzielnie złożyć..
INTERNETY
W tym czasie Telekomunikacja udostępniła dostęp do internetu przez sławne 0 20 21 22. Przez parę chwil byłem posiadaczem modemu, przygoda z internetem nie trwała długo, rachunek telefoniczny skutecznie ostudził mój zapał do surfowania, ale wzbudziło się zainteresowanie html'em. Kontakt z siecią był "od święta", aż do roku 1999 i pojawienia się SDI. W tym też roku nasza sieć osiedlowa dostałą stały dostęp do "świata cyfrowego".
LINUXY
Niestety nie pamiętam do którego czasopisma komputerowego dołączona została płytka CD, na której była m.in. mini dystrybucja Monkey Linux, z którą dość intensywnie się zapoznałem, i już mi tak linuxowo zostało. Po wielu latach w końcu znalazłem swoją ulubioną dystrybucję : Gentoo!
CGI i wczesne PHP
Kiedy już człowiek się oswoił trochę z internetem, od kolegi pojawiła się prośba o pomoc w pisaniu pracy dyplomowej, tematem były dynamiczne strony www z kodem wykonywanym po stronie serwera (nie dosłownie tak, ale o to mniej więcej chodziło). Od tego momentu rozpoczęła się przygoda z PHP i CGI. Jakiś czas później dołączyła do teamu JavaScript.
Zabawy z WIRTUALIZACJĄ
Był to czas kiedy studenci pchali się do mnie drzwiami i oknami, aby pomóc im w pisaniu programów na zaliczenie, problem pierwszy do rozwiązania: u mnie Linux, oni program musieli mieć pod windowsa, nie ugiąłem się pod presją i nie zainstalowałem "okien" bezpośrednio, tylko na maszynie wirtualnej i jakoś się udało ominąć bolesny proces zmiany systemu operacyjnego. A samo zainteresowanie wirtualizacją już pozostało.
"Odkrycie" AJAX i jQuery
Niecały rok wcześniej robiłem pewien projekt, który w dużej mierze oparty został o JavaScript i AJAX, duuużoooo JavaScriptu, w sumie to najwięcej czasu na nim właśnie zeszło. Cały czas chodziło mi po głowie pytanie, czy da się to zrobić łatwiej. No i w końcu znalazłem odpowiedź na to pytanie, i tak się zaczęła przygoda z jQuery, i trwa ona do dziś.
Spokojny okres technologiczny
W tym czasie nie natrafiałem na żadne rewolucyjne technologie, więc mogłem spokojnie skupić się na zgłębianiu się w odkryte już rzeczy. Programowanie, administracja sieciami, zarządzanie serwerami, FreeBSD, PHP i jeszcze klika innych dodatkowych umiejętności się udoskonaliło.
Jakie to ARDUINO sprytne
"I jakie ma możliwości" - taka była moja pierwsza myśl jak odkryłem to urządzenie, i nadal tak uważam, do mało zasobożernych projektów nadal chyba nie ma nic lepszego. A przynajmniej mi się nie udało wyszukać godnego następcy.
Rakietowe RASPBERRY PI
Jeśli Arduino ograniczało nasz zapęd konstrukcyjny, pojawiło się nagle to cudeńko, mała rakieta z moim ulubionym systemem operacyjnym na pokładzie. Od tego momentu już nic nie mogło powstrzymywać wyobraźni. Czy oryginał, czy chiński klon, ma w sobie tą moc.
Druk 3D
Po raz chyba pierwszy wtedy usłyszałem o drukowaniu 3D, oczy mi się zaświeciły chyba tak jak pierwszy raz zobaczyłem Atari. Musiałem zdobyć takie urządzenie! Niestety ceny ponownie ostudziły mój zapał, na szczęście technologia ta zaczęła tanieć, i nadszedł ten moment, dwa lata później moja pierwsza własna drukarka zawitała do domu. Na chwilę obecną ma już 2 młodsze siostry (w tym jedna w układzie Delta).